piątek, 21 września 2018

Wonder Woman – Tom 3 – Prawda

Uwaga!!!

FABUŁA

Scenariusz: Greg Rucka

Komiks ten rozpoczyna się w momencie, gdy zakończył się pierwszy tom serii (patrz: "Wonder Woman – Tom 1 – Kłamstwa"). Diana odkrywa, że całe jej dotychczasowe życie to jeden wielki fałsz, a wiedza ta sprawia, że traci zmysły. Chwila ku temu jest najmniej odpowiednia, ponieważ Wonder Woman staje się celem ataku zbrojnego odłamu organizacji Godwatch – dowodzonej przez pułkownik Marinę Maru grupie kobiet komandosów działającej pod kryptonimem Poison.
Poison czyli Marina Maru i jej ekipa kobiet komandosów (rys. Renato Guedes)
W pierwszym epizodzie tego komiksu Steve Trevor wraz z kompletnie oszołomioną Dianą (laska postradała rozum) zmuszony jest samotnie odeprzeć atak Poison. Zabawa w Rambo na bezludnej wyspie idzie Steve'owi całkiem nieźle, ale tylko dzięki zdecydowanej interwencji jego ludzi udaje mu się uratować Wonder Woman przed niechybnym uprowadzeniem.

Od tego momentu zaczyna robić się troszkę dziwnie. Diana zostaje zamknięta w londyńskim zakładzie psychiatrycznym, gdzie prowadzi ożywione rozmowy z wyimaginowanym wężem wyrastającym z jej ręki...
W wariatkowie Diana rozmawia z wyimaginowanym wężem (rys. Liam Sharp)
Ścigani przez Poison Steve Trevor i jego ekipa szukają sposobu, który pozwoliłby naprawić zesraną psychikę Diany. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, nie wszystko jednak idzie po ich myśli. Aby ratować życie swoich przyjaciół doktor Barbara Ann Minerva zmuszona jest oddać się w ręce Godwatch oraz zgodzić się na ponowną przemianę w krwiożerczą Cheetah. W międzyczasie na Temiskirze Amazonki szykują się do wojny. Wszystkie znaki wskazują bowiem na to, że czeka ich bitwa z niezwykle potężnym wrogiem.

Wątki są oczywiście ze sobą powiązane i powoli łączą się w jedną całość. Lekarstwem na kiepski stan Diany okazuje się być wizyta starego przyjaciela byczka Ferdynanda.

Diana dochodzi do siebie dzięki spotkaniu z Ferdynandem (rys. Liam Sharp)
Kiedy Diana odzyskuje już pełną świadomość, od razu dąży do konfrontacji z Godwatch i dopiero teraz zaczyna się prawdziwa akcja! Wonder Woman rozprawia się z Mariną Maru oraz jej ekipą i nawet postrzał prosto w serce nie jest w stanie jej powstrzymać…
Nawet postrzał w okolice serca nie jest przeszkodą dla Wonder Woman (rys. Liam Sharp)
Historia wreszcie nabiera rozpędu, a intryga rumieńców. W końcu dowiadujemy się czegoś więcej o organizacji Godwatch. Na jaw wychodzą też motywacje jej przywódczyni Veroniki Cale, wiadomo już dlaczego ta blond laska tak bardzo pragnie dotrzeć do Temiskiry. Dowiadujemy się również jaką rolę w całym tym pierdolniku odgrywają bóg wojny Ares oraz jego synowie Fobos i Dejmos. Rucka z wyczuciem łączy elementy superhero z grecką mitologią. Oba te motywy bardzo zgrabnie się przenikają, tworząc ciekawą konstrukcję fabularną.

Komiks ten miał solidne fundamenty do tego, by być znakomitą historyjką obrazkową. Niestety nie do końca nią jest, a winą za taki stan rzeczy należy obarczyć niektóre proponowane przez Ruckę rozwiązania. To jak Diana popada w obłęd, a następnie z niego wychodzi, przedstawione zostało w sposób skrótowy i bardzo mało przekonujący. Uważam również, że wątek Barbary Minervy i jej powrót do postaci Cheetah jest niepotrzebnym krokiem wstecz. Nie najlepiej wygląda też finałowa potyczka Wonder Woman z Fobosem i Dejmosem. Jest pretensjonalna i zbyt prosta. Dla równowagi bardzo fajnie prezentuje się za to epilog tego komiksu. Widać, że Wonder Woman nie wyrównała jeszcze rachunków z Veronicą Cale oraz organizacją Godwatch, no i wszystko wskazuje również na to, że Steve'owi Trevorowi w końcu się poszczęściło.
Steve Trevor zaraz zaliczy Dianę (rys. Bilquis Evely)
⭐⭐⭐⭐⭐⭐ (dobry)

ILUSTRACJE

Rysunki: Renato Guedes, Liam Sharp, Bilquis Evely

Tusz: Renato Guedes, Liam Sharp, Bilquis Evely

Kolory: Romulo Fajarado jr., Laura Martin, Hi-Fi Design

Głównym rysownikiem serii jest Liam Sharp, ale jego prace nie robią na mnie jakiegoś oszałamiającego wrażenia. Rysunki jego autorstwa raz są lepsze raz gorsze. W ilustracjach Sharpa najbardziej przeszkadzają zbyt mocno nałożone warstwy tuszu, sprawiające, że rysunki wyglądają dość topornie. Na plus natomiast zaliczyć należy przede wszystkim solidne projektowanie postaci, ze szczególnym uwzględnieniem świetnego wizerunku Aresa.
Ares wygląda jak prawdziwy bóg wojny (rys. Liam Sharp)
Pierwszy epizod tego komiksu ilustrowany jest przez Renato Guedesa, który jest całkiem przyzwoitym artystą, ale zauważyłem, że bohaterowie na jego rysunkach często mają jakiś taki dziwny wyraz twarzy. Zdecydowanie najlepiej prezentują się prace znanej z poprzedniego tomu brazylijskiej artystki Bilquis Evely. Jej lekka i bardzo przyjemna dla oka kreska wyróżnia się wśród troszkę zbyt siermiężnych ilustracji Sharpa. Gdyby to Evely była podstawowym rysownikiem ostateczna ocena byłaby znacznie wyższa.

⭐⭐⭐⭐⭐ (przeciętny)

DODATKI

Tytuł: Wonder Woman – Tom 3 – Prawda
Tytuł oryginalny: Wonder Woman – Volume 3 – The Truth
Wydawca: Egmont Polska
Wydawca oryginału: DC Comics
Cykl: DC Odrodzenie
Seria: Wonder Woman
Data wydania: 25 lipiec 2018
Tłumacz: Tomasz Kłoszewski
Format: 165 x 255 mm
Liczba stron: 156
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328134317
Cena okładkowa: 39,99 zł.

W bonusach galeria okładek.

⭐⭐⭐⭐⭐⭐ (dobry)

PODSUMOWANIE

Komiks ten odpowiada na wszystkie pytania jakie niósł za sobą pierwszy tom serii. Historia nieźle sprawdza się jako reset do zmian jakie zaszły przy transformacji z cyklu "Nowe DC Comics" do "Odrodzenia". Wyjaśnia wszystkie najważniejsze kwestie, wznosząc przy tym całkiem porządne fundamenty do budowania dalszych przygód wojowniczej Amazonki. W szerszej perspektywie wszystko wygląda bardzo solidnie, niemniej jednak sama historia niesie ze sobą kilka mniejszych lub większych wad. Najpoważniejszą z nich jest sposób w jaki Diana przeżywa kryzys własnej tożsamości. Popadnięcie w obłęd, pobyt w szpitalu psychiatrycznym, a następnie błyskawiczne dojście do zdrowych zmysłów zostało ukazane w sposób mało przekonujący. Trzeba przyznać, że Greg Rucka zmyślnie wplótł w treść komiksu postacie i motywy z greckiej mitologii, ale nie ustrzegł się przy tym odrobiny niepotrzebnego patosu (wątek Aresa i Izzy Cale oraz konfrontacja Wonder Woman z Fobosem i Dejmosem). Chyba nie do końca dobrym pomysłem jest też ponowna przemiana doktor Minervy w Cheetah. Przynajmniej na tym etapie wygląda to na niepotrzebny krok wstecz. Graficznie jest średnio. Mimo kilku bardzo fajnych kadrów (świetna Bilquis Evely), większość rysunków autorstwa głównego rysownika Liama Sharpa wygląda raczej przeciętnie.

Ostateczna ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐ (dobry)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz