Uwaga!!!
FABUŁA
Scenariusz: Robert VendittiHal Jordan nie żyje. Zielona supernowa, którą wywołał podczas starcia z Sinestro, pochłonęła nie tylko łotra i część podległych mu żółtych latarników, ale również jego samego. Jak się jednak okazuje Jordan nie jest całkiem martwy. Esencja życiowa Hala przetrwała w wykutym z jego woli pierścieniu mocy. Teraz jedyną szansą na powrót bohatera do świata żywych jest Kyle Rayner – Biały Latarnik... W międzyczasie Korpus Zielonych Latarni zawiera wstępny sojusz z dowodzonymi przez Soranik pozostałymi Żółtymi Latarnikami i rusza na pomoc planecie Xudar, która została zaatakowana przez Starro i jego zarodniki. Tam wpadają oni jednak w pułapkę zastawioną przez Brainiaca, który jest tak naprawdę tylko forpocztą dla jeszcze większego zagrożenia – władającego pomarańczową mocą emocjonalnego spektrum Larfleeze'a.
Larfleeze a.k.a. Agent Orange (rys. Rafa Sandoval) |
Wątek Hala Jordana natomiast jest zdecydowanie bardziej naciągany. Mój stosunek do zmartwychwstawania bohaterów jest delikatnie mówiąc niezbyt przychylny, a ten gość robi to już nie po raz pierwszy. O ile motyw przechowywania woli Hala w jego pierścieniu jeszcze jakoś się broni, to akcja ze "szmaragdowymi przestworzami", czyli miejscem gdzie trafiają zmarli Lanterni, to już mocne przegięcie. Cały ten wątek przesiąknięty jest nieco ckliwym pierdoleniem o niedokończonych sprawach, poszukiwaniu nadziei oraz wierze w siebie i swoje możliwości.
Kyle Rayner (White Lantern) wskrzesza Hala Jordana (rys. Ed Benes) |
Spektrum emocjonalne w świecie Latarników zawiera aż dziewięć różnych barw |
Ocena Bastarda: ✰✰✰✰✰✰ (dobry)
ILUSTRACJE
Rysunki: Ethan van Sciver, Rafa Sandoval, Ed Benes, V Ken MarionTusz: Ethan van Sciver, Jordi Tarragona, Ed Benes, Paul Neary, Dexter Vines
Kolory: Jason Wright, Tomeu Morey, Alex Sollazzo
Seria "Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarni" jest bardzo mocno obsadzona w kwestii oprawy graficznej. Rafa Sandoval jest świetny, moim zdaniem to jeden z lepszych artystów pracujących dla DC przy cyklu "Odrodzenie". Drugi z podstawowych rysowników serii - Ethan Van Sciver, również jest dobry, chociaż jego ilustracjom brakuje troszeczkę tej urzekającej "gładkości", jaką prezentują prace Sandovala. Gościnne występy Eda Benesa oraz V Kena Mariona prezentują się całkiem przyzwoicie. Mimo moich obaw, obaj panowie spokojnie dają radę i nic a nic nie zaniżają wysokiego poziomu, na jaki wywindowali tę serię jej etatowi ilustratorzy. Nie można też zapomnieć o znakomitej kolorystyce tego albumu. Intensywne, żywe barwy nadają tej historii dynamiki oraz dodatkowej energii.
Ocena Bastarda: ✰✰✰✰✰✰✰ (bardzo dobry)
DODATKI
Wydawca: EgmontWydawca oryginalny: DC Comics
Tytuł oryginału: Hal Jordan and the Green Lantern Corps - Volume 2 - Bottled Light
Cykl: DC Odrodzenie
Seria: Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarni
Data wydania: 11 kwiecień 2018
Tłumacz: Marek Starosta
Format: 165 x 255 mm
Liczba stron: 132
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328134010
Cena okładkowa: 39,99 zł
W bonusach tradycyjnie galeria okładek.
Ocena Bastarda: ✰✰✰✰✰✰ (dobry)
PODSUMOWANIE
Na tę chwilę seria "Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarni" jest światełkiem w ciemnym tunelu w jakim znajduje się cykl "Odrodzenie". Komiks ten zgodnie z nazwą serii został podzielony na dwa odrębne wątki, z których jeden osnuty jest wokół postaci Hala Jordana, drugi natomiast relacjonuje losy Korpusu Zielonych Latarni. Oczywiście oba te wątki wzajemnie się przeplatają, aby w bardzo efektownym finale połączyć się w jedno. "Światło w butelce" to jedna wielka kosmiczna napierdalanka, w której udział biorą kolejne siły korzystające z pierścieni mocy. Do zielonych i żółtych latarników, dokooptowani zostają również biały (Kyle Rayner) oraz pomarańczowy (złowrogi Larfleeze). Nie da się ukryć, że komiks ten oparty jest głównie na akcji i nie ma co się doszukiwać w nim jakichś poważniejszych treści. Intryga nie jest specjalnie skomplikowana, ale nawet mimo swojej przewidywalności, okazuje się być stosunkowo przyjemna w odbiorze. Jedynie motyw kolejnego już zmartwychwstania Hala Jordana, nieco psuje bastardowe postrzeganie tej całkiem przyzwoitej historii. "Światło w butelce" rozwiązuje chyba wszystkie poważniejsze wątki rozpoczęte w pierwszym tomie i można powiedzieć, że stanowi nowe otwarcie dla całej serii. Wygląda na to, że scenarzysta Robert Venditti całkiem sprawnie porusza się w świecie Latarników. Wspierany przez bardzo dobrych rysowników (Sandoval, Van Sciver), może spokojnie wydźwignąć tę serię na poziom nieosiągalny dla innych tytułów z cyklu "Odrodzenie". Zdecydowałem się dać mu kredyt zaufania i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Ostateczna ocena Bastarda: ✰✰✰✰✰✰ (dobry)
Bo ja wiem... jesteś zbyt łaskawy dla tego dość słabego komiksu. 2 tom wcale mi nie podszedł, w zasadzie oprócz nawalanki już niczego nie było. Żadnych emocji, no chyba że związanych z przepiękną stroną wizualną. Pierwszy jeszcze ujdzie, ale ten drugi... suchej nitki bym nie zostawił. Pastwiłeś się nad Aquamanem, ale ten nic lepszy. Znacznie lepsze są komiksy z Non Stop Comics. DC to takie odgrzewane kotlety, nie ważne z której strony patrzeć. Lubię Batmana, ale to wciąż od samego początku ta sama historia. Zaskoczył mnie natomiast "Grzech pierworodny" marvela. Miał być mega paździerz, a w efekcie okazało się to więcej niż zjadliwe. Zwłaszcza, że "Axis" było skandalicznie złe. W każdym razie szacun za te wyjątkowo szczegółowe analizy, przyznam, że dość trafnie recenzujesz.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że ocena za fabułę jest troszkę na wyrost (zastanawiałem się nawet nad korektą na "przeciętny"). Wynika to chyba z faktu, że "Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarni" to jedyna seria z "Odrodzenia", która nie irytuje mnie taką jawną głupotą. Owszem jest to dość pusta historia, ale czytając ją nie miałem ochoty co chwila rzucać mięsem, co niestety często zdarzało mi się w przypadku "Aquamana" i innych serii. Non Stop Comics doceniam. Bardzo podoba mi się "Zabij albo zgiń" Brubakera, "Odrodzenie" Seeleya jest niezłe, na pewno sięgnę też po "Black Monday Murders" i być może również inne tytuły z ich kolekcji. "Grzech pierworodny" nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, "Axis" dopiero czeka na półce na swój czas. Każdemu postaram się poświęcić parę słów więcej. Dzięki za komentarz i głos w dyskusji. Pozdro!
OdpowiedzUsuń48 years old Desktop Support Technician Nikolas Sandland, hailing from Winona enjoys watching movies like Laissons Lucie faire ! and Hooping. Took a trip to Madriu-Perafita-Claror Valley and drives a Horch 853A Special Roadster. zobacz tutaj
OdpowiedzUsuń