Uwaga!!!
FABUŁA
Scenariusz: Geoff Johns, Matt Kindt, Jeff LemirePięć lat temu powstała Liga Sprawiedliwości. Jej zadaniem jest chronić Ziemię przed wrogiem wewnętrznym jak i agresją sił zewnętrznych. Kto jednak obroni ludzkość przed członkami Ligi, jeśli zajdzie taka potrzeba? Czy ktokolwiek będzie w stanie przeciwstawić się tym niemal wszechpotężnym istotom? Kontrolowana przez władzę tajna organizacja o nazwie ARGUS powołuje do życia nową grupę superbohaterów, w której skład wchodzą: Green Arrow, Catwoman, Hawkman, Green Lantern (Simon Baz), Vibe, Katana, Star Girl oraz Marsjański Łowca Ludzi. Amerykańska Liga Sprawiedliwości dowodzona przez pułkownika Stevena Trevora ma być przeciwwagą dla oryginalnej Ligi, by w razie potrzeby stawić jej czoła. Tymczasem prawdziwe zagrożenie rodzi się w zupełnie innym miejscu – swoje istnienie ujawniło bowiem tajemne stowarzyszenie gromadzące w swoich szeregach najgroźniejszych przestępców.
Pomysł stworzenia Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości jako przeciwwagi dla tej oryginalnej, wydaje się być rozwiązaniem naturalnym i oczywistym z jednego podstawowego powodu. Chyba żadna szanująca się władza nie pozwoliłaby na istnienie tak potężnej siły, będącej poza jej nadzorem i wpływami. A jeśli nie da się czegoś kontrolować, to przynajmniej trzeba stworzyć sobie możliwość do podjęcia w miarę skutecznej konfrontacji. Komiks rozpoczyna się więc od wątku kompletowania nowej ekipy herosów, czym pod dowództwem Amandy Waller zajmuje się pułkownik Steve Trevor. Wybór pada na ósemkę bohaterów, którzy do tej pory byli raczej postaciami z cienia i musieli zadowalać się rolami drugoplanowymi, a nawet wręcz epizodycznymi.
Amerykańska Liga Sprawiedliwości (rys. David Finch) |
W tej wersji uniwersum DC Amanda Waller odmłodniała, zrzuciła sporo kilogramów i ogólnie jest niezłą laską (rys. Scott Clark) |
Cała ta szamotanina skutkuje sporym fabularnym bałaganem, który na szczęście udaje się scenarzyście (Geoff Johns) jakoś opanować. Wątek ten kończy się kilkoma scenami, które pozwalają czytelnikowi mieć nadzieję na dalszy rozwój całkiem ciekawej intrygi.
Niestety kolejne epizody zawarte w tym komiksie to totalnie bezpłciowe i banalne wypełniacze stron. Na początek dostajemy krótką i całkiem nijaką historyjkę z Marsjańskim Łowcą Ludzi oraz Catwoman w rolach głównych. Później obserwujemy jak swoje szeregi próbuje powiększyć oryginalna Liga, ale próba ta wygląda całkiem mizernie, ponieważ część kandydatów na nowych członków okazuje się obezwładniająco tandetna. W dodatku jedna z nich (Platyna) z jakiegoś niezrozumiałego powodu dostaje pierdolca i jesteśmy świadkami kolejnej kompletnie bezsensownej napierdalanki. Ostatni epizod przedstawia starcie nowych członków Ligi z wiecznie śliniącym się i drącym ryja Despero. Ten różowy, trzyoki, człowiek-smok pojawia się w siedzibie Ligi kompletnie z dupy, robi trochę zamieszania, ale tak naprawdę jest tylko niezbyt udanym pretekstem do ponownego ukazania czytelnikowi z jakąż to niby niesamowicie złożoną intrygą ma do czynienia.
Ocena Bastarda: ⭐⭐⭐⭐ (nijaki)
ILUSTRACJE
Rysunki: David Finch, Brett Booth, Scott Clark, Manuel Garcia, Jesus Saiz, Ivan Reis, Gene Ha, Andres Guinaldo, Joe PradoTusz: David Finch, Richard Friend, Norm Rapmund, David Beaty, Robin Riggs, Jesus Saiz, Joe Prado, Oclair Albert, Jonathan Glapion, Gene Ha, Rob Hunter, Joe Prado
Kolory: Sonia Oback, Jeremy Cox, Andrew Dalhouse, Jeff Chang, Wil Quintana, Jeromy Cox, Rod Reis, Art Lyons, Hi-Fi
Wrażenie nijakości i kompletnego nieładu potęguje liczba rysowników pracujących przy tym albumie, których naliczyłem aż dziewięciu. Nie dość, że większość z nich to co najwyżej zwykli przeciętniacy, to miano głównego ilustratora przypadło w udziale Davidowi Finchowi, którego kreska nie dość, że sama w sobie jest mało atrakcyjna, to jeszcze okraszona została całkiem paskudną kolorystyką. Blade, ponure barwy czynią prace Kanadyjczyka jeszcze bardziej szpetnymi i tym bardziej ciężko się nimi zachwycać. Każdy z pozostałych rysowników zaangażowanych przy tym albumie pojawia się w nim tylko na chwilę (przeważnie jeden pełny epizodzik) i zaraz potem ustępuje miejsca kolejnemu ilustratorowi. Z całego tego graficznego bałaganu zdecydowanie najlepszy jest Ivan Reis, który chyba jako jedyny wyrasta ponad przeciętność.
Ocena Bastarda: ⭐⭐⭐⭐ (nijaki)
DODATKI
Wydawca: EgmontWydawca oryginalny: DC Comics
Tytuł oryginału: Justice League of America - Volume 1 - The Most Dangerous
Cykl: Nowe DC Comics!
Seria: Amerykańska Liga Sprawiedliwości
Data wydania: 5 wrzesień 2015
Tłumacz: Krzysztof Uliszewski
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 240
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328110236
Cena okładkowa: 75,00 zł
Tradycyjne wydanie "Nowego DC Comics!". Twarda okładka, papier kredowy, a w bonusach krótki wstęp w postaci tekstu pt. "Droga do Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości" oraz galeria okładek alternatywnych.
Ocena Bastarda: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐ (bardzo dobry)
PODSUMOWANIE
Pierwszy i jedyny wydany w Polsce tom "Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości" wpisuje się w ogólny obraz większości tytułów opublikowanych pod szyldem "Nowego DC Comics!". Komiksów trywialnych w swym nieznośnym efekciarstwie. Fabuła "Najbardziej niebezpiecznych" posiada zarys ciekawej intrygi związanej z tajemniczym stowarzyszeniem przestępców, ale cechuje się też sporym chaosem, polegającym na bezładnym przeskakiwaniu pomiędzy poszczególnymi wątkami. Taki sposób prowadzenia narracji jest okrutnie irytujący, sprawia bowiem wrażenie, jakby historia posklejana była z kilku całkiem przypadkowych elementów. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że projekt grubszego spisku, jaki odbije się szerokim echem w całym uniwersum DC, jest znakomity, ale w przypadku tego konkretnego komiksu zawiodła jego dość marna realizacja. Wdrożenie istotnych dla intrygi wątków odbyło się z pomocą tandetnych rozwiązań fabularnych oraz bardzo nijakiej i ogólnie niespójnej (ze względu na zbyt dużą liczbę rysowników) oprawy graficznej.
Ostateczna ocena Bastarda: ⭐⭐⭐⭐ (nijaki)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz