Uwaga!!!
FABUŁA
Scenariusz: Paul Jenkins
Na album ten składają się dwie historie wydane oryginalnie w 2000 roku, a są to "Oczy węża" oraz będące ich bezpośrednią kontynuacją tytułowe "Psy wojny". Pisząc tę historię Paul Jenkins postanowił, że głównym jej bohaterem nie będzie Hulk, a Bruce Banner i moim zdaniem jest to decyzja ze wszech miar słuszna. Scenarzysta od samego początku nie oszczędza protagonisty, zrzucając na jego barki kolejne nieszczęścia (zupełnie jakby Hulk nie był wystarczającym dramatem), ze śmiertelną chorobę Lou Gehriga (stwardnienie zanikowe boczne) na czele. Komiks zaczyna się więc w momencie, gdy Banner udaje się po pomoc do znakomitej neurolog i swojej byłej dupeczki doktor Angeli Lipscombe.
Można powiedzieć, że od tej chwili historia toczy się w dwóch równoległych płaszczyznach. W podświadomości Bannera rozgrywa się walka o władzę pomiędzy różnymi wcieleniami ją zamieszkującymi. Jak się okazuje różne odsłony Hulka jakie obserwowaliśmy na przestrzeni czasów, są jedynie przejawami wielorakiej osobowości protagonisty. Wytłumaczenie genialne w swej prostocie, a jednocześnie najbardziej realistyczne i przekonujące. Aby utrzymać jeszcze jakąkolwiek kontrolę nad swoim życiem, śmiertelnie chory Banner zmuszony jest zawrzeć porozumienie z trójką dominujących osobowości – dzikim Hulkiem, Joe Fixitem oraz Profesorem. Układ ten istotny jest z jeszcze jednego powodu, gdzieś w zakamarkach umysłu Bruce'a czai się bowiem bestia dużo gorsza niż którykolwiek z Hulków.
Bestia zamieszkująca mroczne zakamarki podświadomości Bruce'a Bannera (rys. Ron Garney) |
Generał John Ryker pociąga za wszystkie sznurki (rys. Ron Garney) |
Szeregowy Benjamin Tibbets a.k.a. Flux (rys. Ron Garney) |
⭐⭐⭐⭐⭐⭐ (dobry)
ILUSTRACJE
Rysunki: Ron Garney, Mike McKone
Tusz: Sal Buscema, Mark McKenna
Kolory: Steve Buccellato, Jason Wright, Joe Rosas
Za warstwę graficzną tego komiksu w głównej mierze odpowiada Ron Garney, czyli ten sam gość, który narysował "Dorwać Mystique!" w drugim tomie cyklu. Ilustrator niby ten sam, ale kreska kompletnie inna. Oba komiksy dzieli od siebie osiem lat i przez ten czas styl rysownika mógł ewoluować. Pewnie coś w tym jest, niemniej uważam, że nie jest to jedyny powód, a różnice widoczne są głównie dzięki pracy inkera. Na tym przykładzie doskonale widać, jak ważna jest to funkcja i jak wiele znaczy dla ostatecznego efektu. Kto miał okazję zapoznać się z rysunkami Sala Buscemy (na przykład czytając Spider-Mana wydawanego przez TM-Semic) prawdopodobnie zauważy pewne elementy jego stylu w ilustracjach do "Psów wojny". Jakikolwiek nie byłby jednak powód owej różnicy, to mnie bardziej przypadł do gustu (mimo braku staranności w wykończeniach) Garney z komiksu z Wolverine'em. Drugim z rysowników odpowiedzialnych za ten album jest Mike McKone, ale jego rola jest epizodyczna, więc nie ma sensu rozwodzić się nad jego kunsztem. W lepszym odbiorze tego albumu nie pomaga też bardzo średnia kolorystyka, odznaczająca się jednostajnymi i nieco przyblakłymi barwami.
⭐⭐⭐⭐⭐ (przeciętny)
DODATKI
Tytuł: Psy wojny
Tytuł oryginalny: Dogs of War
Wydawca: Hachette Polska
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Cykl: Superbohaterowie Marvela
Seria: -
Data wydania: 1 marzec 2017
Tłumacz: Jakub Jankowski
Format: 170 x 260 mm
Liczba stron: 240
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328210424
Cena okładkowa: 39,99 zł.
W bonusach znajdziemy tradycyjny wstęp Eda Hammonda oraz dwa dodatkowe artykuły: "Krótka historia niesamowitego Hulka…" i "Za kulisami – powstanie niesamowitego Hulka". Oba stanowią ciekawą lekturę, szczególnie dla początkującego czytelnika, któremu w przystępny sposób przybliżą postać oraz historię zielonego olbrzyma. Ostatnim elementem tego albumu jest galeria okładek złożona z zeszytów składających się na ten komiks.
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐ (rewelacyjny)
PODSUMOWANIE
Hulk jest jedną z tych postaci uniwersum Marvela, która ma ogromny potencjał dramatyczny. Scenarzysta Paul Jenkins nie tylko to dostrzegł, ale potrafił również całkiem nieźle wykorzystać. W komiksie tym protagonista mierzy się nie tylko z wrogiem zewnętrznym reprezentowanym przez niejakiego generała Rykera, ale również wewnętrznym (demonami własnego umysłu). Jenkins bardzo solidnie połączył elementy dynamicznej akcji z ciekawą fabułą. Znalazł miejsce zarówno dla Hulka (niejednej jego odsłony) jak i Bruce'a Bannera, któremu poświęcił naprawdę sporo miejsca, w konsekwencji czego historia ta nabrała nieco więcej głębi. Można więc powiedzieć, że opowieść ta toczy się dwutorowo, ukazując zarówno bój toczący się w podświadomości Bannera, jak i walkę bohatera ze ścigającymi go wojskowymi. O ile jednak finał potyczki w umyśle Bruce'a wieńczy mocny cliffhanger, to zakończenie wątku z Rykerem wzbudza jedynie poczucie niedosytu. Oprawa graficzna tego komiksu stoi na bardzo przeciętnym poziomie. Główny rysownik Ron Garney prezentuje trochę inny styl niż ten, do którego zdążyłem się już przyzwyczaić. Tym razem jego kreska charakteryzuje się niezbyt atrakcyjną cartoonową prostotą, za co prawdopodobnie odpowiedzialny jest nakładający tusz Sal Buscema. Reasumując "Psy wojny" to komiks, który czyta się dobrze, ale niestety nieco gorzej ogląda. Tak czy inaczej warto po niego sięgnąć.
Ostateczna ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐ (dobry)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz