niedziela, 17 grudnia 2017

Batman - Noc ludzi potworów

Uwaga!!!
 

FABUŁA

Pomysł: Steve Orlando, Tom King, Tim Seeley, James Tynion IV
Scenariusz: Steve Orlando

Nad Gotham nadciąga burza stulecia, władze miasta zmuszone są więc do ewakuacji części jego mieszkańców. W sprawnym przeprowadzeniu akcji pomagają Batman i jego sprzymierzeńcy. Jak się jednak szybko okazuje, zbliżająca się nawałnica jest najmniejszym z ich problemów. Miasto zostaje bowiem zaatakowane przez ogromne potwory, które terroryzują jego mieszkańców. Tylko grupa bohaterów pod przewodnictwem Mrocznego Rycerza jest w stanie powstrzymać kolosalne bestie przed zniszczeniem Gotham.

"Noc ludzi potworów" to skupiony wokół Batmana i jego pomagierów pierwszy cross-over ze świata "DC Odrodzenie", który zawitał na polskim rynku. Pierwsza myśl jaka przyszła Bastardowi do głowy po przeczytaniu tego absurdalnego gniota, jest taka, że aż czterech gości głowiło się nad pomysłem na fabułę tego komiksu, a wymóżdżyli taką chujnię, że to się w pale nie mieści. Cała historia sprowadza się do potyczki grupy bohaterów z jakimiś niedorzecznie gigantycznymi potworami, które ni stąd ni zowąd zaczynają rozpierdalać miasto. Najgorsze jest to, że komiks utrzymany został w mega tandetnej konwencji, przypominającej stare filmy z Godzillą.
Jeden z gigantycznych potworów atakujących Gotham (rys. Andy MacDonald)
Żeby było jeszcze bardziej "emocjonująco" cała akcja toczy się w momencie, gdy Gotham nawiedza burza stulecia. Miastu grożą powodzie i podtopienia, więc jego mieszkańcy zostają ewakuowani do jaskiń znajdujących się w pobliskim parku stanowym. Tam jednak zostają poddani działaniu tajemniczego śluzu (chuj wie skąd się tam wziął i czym dokładnie jest), który powoduje u ludzi szał i nieokiełznaną agresję. Tak więc kiedy część herosów walczy z olbrzymimi potworami, inni próbują ratować mieszkańców Gotham przed rozerwaniem się na strzępy.

Abstrakcyjna potyczka herosów z bestiami trwa więc w najlepsze, a poziom tandety z impetem przekracza wszelkie możliwe skale. Bohaterowie do walki używają nawet uzbrojonych po zęby wież znajdujących się w samym środku miasta. Tak, to nie jest, kurwa, żart! Brakowało tylko, aby te budowle przetransformowały się w wielgachne roboty bojowe i mielibyśmy sceny wyjęte bezpośrednio z serialu o jebanych Power Rangers.
Uzbrojone po zęby wieże Wayne'a sterowane przez bohaterów z kokpitów (rys. Andy Mac Donald)
W czasie trwania tej irracjonalnej bitwy z potworami, dowiadujemy się też co nieco o genezie ich powstania. Jak się okazuje, za całym tym pierdolnikiem stoi niejaki Hugon Strange, który wykreował te żałosne bestie za pomocą jakiegoś specyfiku stworzonego na bazie venomu. Co więcej, owe monstra według pokrętnej logiki Strange’a (gość jest podobno psychologiem) uosabiać miały najpoważniejsze wady samego Batmana… Noż kurwa, bardziej debilnego rozwiązania tej żałosnej intrygi chyba być już nie mogło, co tylko utwierdza w przekonaniu, że "Noc ludzi potworów" w pełni zasługuje na najniższą możliwą ocenę za swoją warstwę fabularną.

Ocena Bastarda: ⭐ (beznadziejny) 

ILUSTRACJE

Rysunki: Riley Rossmo, Roga Antonio, Andy MacDonald
Tusz: Riley Rossmo, Roga Antonio, Andy MacDonald
Kolory: Iban Plascencia, Chris Sotomayor, John Rauch

Typowa masowa robota wykonana przez średnio utalentowanych rzemieślników. Byle jak narysowana, opatrzona nieciekawą kolorystyką, w dodatku na niektórych kadrach cieniowanie wykonane zostało za pomocą techniki rastrowej (barwa nie jest jednolita, a składa się ze sporej ilości drobnych kropek). Ta nieco archaiczna już metoda, w przypadku współcześnie wydawanych komiksów powinna dawno odejść do lamusa, ale jak się okazuje nadal jest gdzieniegdzie stosowana. Ogólnie rzecz biorąc warstwa graficzna jest kompletnie nijaka i album ten nie przykuwa uwagi nawet pod względem wizualnym.

Ocena Bastarda: ⭐⭐⭐⭐ (nijaki) 

DODATKI

Wydawca: Egmont
Wydawca oryginalny: DC Comics
Tytuł oryginału: Batman - Night of the Monster Men
Cykl: DC Odrodzenie
Seria: -
Data wydania: 2 grudzień 2017
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Format: 165 x 255 mm
Liczba stron: 144
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788328127807
Cena okładkowa: 39,99 zł

Standardowe egmontowskie wydanie cyklu "DC Odrodzenie". W bonusach galeria okładek oraz szkice koncepcyjne autorstwa Riley'a Rossmo przedstawiające tytułowe potwory. Tym razem brak tradycyjnego wstępu.

Ocena Bastarda: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐ (dobry) 

PODSUMOWANIE

Po przeczytaniu pierwszego tomu "Ligi Sprawiedliwości" Bastard nie przypuszczał, że w cyklu "DC Odrodzenie" trafi się jeszcze coś równie beznadziejnego. Zdecydowanie nie docenił "wizjonerów" zatrudnionych w DC Comics. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Nie trzeba było długo czekać, by ci goście po raz kolejny wykreowali taki paździerz, że głowa mała. Wymyślili sobie bowiem potyczkę Batmana i jego ziomków z bezmózgimi gigantycznymi potworami, które oprócz siania rozpierduchy, nie prezentują sobą nic więcej… Serio?!? To już nie można było wymóżdżyć nic bardziej oryginalnego i mniej kuriozalnego zarazem? Gdyby to jeszcze było opakowane w jakąś solidną historię, to człowiek machnąłby ręką na te groteskowe monstra i śledził zawiłości intrygi. Nic z tego. Fabuła skonstruowana została totalnie bezmyślnie. No bo od kiedy to Hugo Strange zmienił profesję i został specem od genetyki? Nagle potrafi wyhodować olbrzymie potwory? Motywacja do ich stworzenia również okazała się jakimś absurdem podszytym pseudopsychologiczną analizą osobowości Batmana. "Noc ludzi potworów" to komiks beznadziejny niemal w każdym aspekcie. Począwszy od głupiego pomysłu opartego na absurdalnej intrydze, a skończywszy na jego tandetnej realizacji zarówno w warstwie fabularnej jak i graficznej.
Ostateczna ocena Bastarda: ⭐ (beznadziejny)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz